Portokalopitakia, czyli ciasteczka pomarańczowe

Przepis na portokalopitakia (gr. Πορτοκαλοπιτάκια) jest bardzo prosty i możliwy do wykonania w każdej kuchni. Nieważne, czy mieszkacie w Grecji, czy w Polsce, gdyż składniki są ogólnodostępne.

Portokalopitakia, czyli ciasteczka pomarańczowe

Przepis zaczerpnęłam ze strony Monastiriaka, czyli ze strony prowadzonej przez mnichów, którzy wśród różnych religijnych tematów mają też niezły dział przepisów na proste dani. Jeżeli ktoś jest zainteresowany, to polecam zwłaszcza działa z daniami postnymi.Wracając do ciasteczek pomarańczowych, to uprzedzam, że bynajmniej nie są one postne. Są kaloryczne, słodkie, ale niezwykle smaczne i proste do wykonania. Jedna uwaga ode mnie, pilnujcie sklejania, by podczas pieczenia nadzienie nie uciekło wam na zewnątrz.

Składniki:

  • 2 łyżki margaryny
  • 250 g marmolady pomarańczowej
  • sok z połówki pomarańczy
  • skórka z jednej pomarańczy
  • 2 łyżki koniaku
  • 1 opakowanie ciasta francuskiego



Margarynę podgrzewamy w garnuszku, po czym dodajemy pozostałe składniki. Podgrzewamy dobrze, mieszając, do momentu zagotowania. Później zestawiamy z ognia i pozwalamy całości wystygnąć.



Ciasto francuskie kroimy na kwadraty. U mnie o boku 10 × 10 cm. Na każdy kawałek ciasta francuskiego nakładamy po 2 łyżki nadzienia i składamy do przekątnej, formując trójkąty. Dobrze sklejamy, by nadzienie podczas pieczenia nie wypłynęło. U mnie niestety z kilku wypłynęło. Gotowe ciasteczka wstawiamy do nagrzanego do 180 stopni Celsjusza piekarnika i pieczemy przez około 20 minut.




Kali oreksi!