Kourabiedes, czyli greckie ciasteczka bożonarodzeniowe

Kourabiedes to kruche, orzechowe lub migdałowe ciasteczka, bez których nie wyobrażam sobie już bożonarodzeniowych świąt. Obsypane grubo cukrem pudrem, w środku kryją maślane wnętrze z kawałeczkami orzechów. Coś przepysznego i wartego wypróbowania, tym bardziej, że nie są ani trudne, ani zbyt pracochłonne, a stanowić mogą miłą odmianę.


Przygotowuję go corocznie według tego samego przepisu, który możecie znaleźć tutaj. W tym roku postanowiłam zrobić według nowej receptury, którą dostałam od babci-sąsiadki. Receptura jest tradycyjna,
rodyjska i zawiera składniki, o które nie jest łatwo, lecz jak ktoś chce spróbować to zawsze może. Dla pozostałych osób pozostaje przepis uproszczony, który znajdziecie tutaj lub tutaj.



Składniki:

  • 600g masła
  • 300g migdałów
  • 2 żółtka jaja
  • 3 łyżki cukru
  • 1 filiżanka stachtonero
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • Woda różana
  • Mąka ile się wgniecie;)
  • 600g cukru pudru do posypania

W mikserze mieszamy ze sobą masło o temperaturze pokojowej i cukier puder, przez 10 minut. Do puszystej masy dodajemy żółtka i miksujemy przez kolejne kilka minut. Dodajemy posiekane migdały i wlewamy stachtonero.
Następnie nie przerywając ucierania dodajemy powoli, po łyżce mąkę oraz proszek do pieczenia.
Kończymy miksowanie, gdy osiągniemy jednolitą, gładką masę. Z masy tej formujemy okrągłe ciasteczka lub wycinamy za pomocą foremek różna kształty.
Ciasteczka układamy na blasze wyłożonej folią i wsuwamy do rozgrzanego do 170 stopni piekarnika. Pieczemy, aż do lekkiego zrumienienia, czyli przez 20 minut.
Po ściągnięciu z blachy, jeszcze ciepłe ciastka spryskujemy wodą różaną i otaczamy w cukrze pudrze.